Dzień dobry
Chciałabym uzyskać informację bliższe na temat programu "Rodzina na
swoim". Jeżeli jest młode małżeństwo i chce kupić dom ale nie posiada
zdolności kredytowej czy rodzice jednej z osób mogą wziąć kredyt w ramach
programu na to małżeństwo. Rodzice posiadaj już nieruchomośći.

Zgodnie z ustawą z dnia 21 listopad 2008 nieruchomości nie mogą posiadać docelowi kredytobiorcy o których mowa w art.3 ust.1. Z tego by wynikało że osoby o których mowa w art.3 ust. 1a czyli np. rodzice mogą posiadać nieruchomość.

To dobra wiadomość także się nad tym zastawiałam. Są jakieś limity posiadania przez osoby ''pomagające'' nieruchomości, chodzi mi o wartość.

Z tego co wiem nie ma w ustawie mowy na ten temat więc raczej nie:)

Tym niemniej (niezależnie od majątku) kredytobiorcy zastępczy bywają jakoś bardzo różnie liczeni, jakby nie było spójnej wykładni ustawy, czym w istocie jest kredytobiorca zastępczy - przez jednych pojmowany jako w istocie zastępujący kredytobiorcę docelowego, a innym (jak liczy np. OpenFinance) jako swoiste osoby dochodzące do kredytu. W tym drugim przypadku każda osoba bez zdolności kredytowej jest liczona jako obciążająca kredyt dwukrotnie. W każdym razie według kalkulatora zastosowanego przez doradczynię wyszło jej coś takiego: 120 tysięcy zdolności kredytowej zastępczego kredytobiorcy podzielone przez 4 osoby - czyli samego zastępcę, kredytobiorcę docelowego oraz jego dwoje dzieci - a to co wychodzi jeszcze podzielić na pół i wówczas z tych 120 tysięcy zostało do zaproponowania 14 tysięcy.
Rozwiązanie na taką patową sytuację jest proponowane błyskawicznie. Albo zrezygnujesz z Rodziny na Swoim i namówisz swojego zastępczego kredytobiorcę na indywidualny kredyt hipoteczny bez żadnych dopłat rządowych, albo przedstawisz doradcy finansowemu tak dużą ilość "zastępczych" kredytobiorców, obojętnie czy skoligaconych (całkiem obcych!), aż da się z tego wyciągnąć jakąś sensowną kwotę przy pomniejszaniu kumulacji przez ilość osób do kwadratu. Nieprawdopodobne, ale prawdziwe, chociaż ustawa o niczym podobnym nie pisze i dokładnie opisuje pokrewieństwa.
Z tego co widzę te mnożenie kredytobiorców jest w cenie, bo niektóre banki dopuszczają do złączenia sześciu osób biorących ten kredyt, a niektóre ujmują to rozmnożenie jako możliwość jego wzięcia przez maksymalnie 3 rodziny...

Mam już taką kołomyję w głowie, że normalnie nie wiem gdzie iść, żeby być obsłużoną bez kombinacji

Faktycznie różne instytucje rożnie podchodzą do tego tematu. Wydaje mi się że najlepiej sprawdzić jak największą liczbę ofert i wtedy coś wybrać. Wiem że to brzmi banalnie ale co zrobić

Ja chyba po prostu z raz przerobię tą całą ścieżkę od początku do końca, żeby przejrzeć te wszystkie haki i rafy, na których można się potknąć. Nie jest to takie niewykonalne, bo w sumie można natknąć się nawet na pośredników (a cóż dopiero zdeterminowanych właścicieli), którzy chętnie doprowadzają do umowy przedwstępnej licząc się z fiaskiem - co im zależy jak powiedzmy od roku nie mogą opylić jakiejś chałupiny.
Niektóre metody banków wyczuwam np. gdy bank nie umieszcza wniosków na stronie internetowej (pozornie coś może się nazywać wnioskiem o dany kredyt, ale gdy zajrzeć do środka to jest jedynie wniosek o kontakt w sprawie ), to niechybnie nawet nie pozwoli go wypisać własną ręką, a cóż dopiero złożyć, żeby klientowi groziła odmowa. Albo w ogóle nie dadzą złożyć z powodu braku szans, albo będą kombinować jak naciągnąć na inny kredyt, bo sama Rodzina na Swoim jest tylko w charakterze wabika.